Czas szybko leci i okazuje się, że nadeszły pierwsze urodziny bloga Marketing Premium 🙂 Jestem niezmiernie szczęśliwa, że wciąż udaje mi się go prowadzić, a fanów i czytelników ciągle przybywa! Na blogach często spotyka się podsumowania, ale to nie ze względu na taką modę powstał ten wpis. Powstał ze względu na to, że zazwyczaj chcemy robić więcej, planujemy, ale to nie zawsze ma szansę się udać, a czasem warto spojrzeć na to, co się udało i z tego się cieszyć! Nie ukrywam, że mam tendencję do wizjonerstwa i snucia górnolotnych planów, nie zawsze doceniając to, co już zostało zrobione. A okazuje się, że jest się czym pochwalić. Może więc ten wpis jest trochę dla mnie, a trochę dla Was, żebyście zobaczyli, że w rok można zrobić kilka całkiem sensownych rzeczy 🙂 Tylko dlaczego ten wpis powstał z miesięcznym opóźnieniem?
27.10.2016 – to wtedy ogłosiłam światu (czyli na Facebooku), że powstał blog Marketing Premium. Jeszcze nie wiedziałam z czym to się je, ile czasu zajmuje blogowanie, jakich nakładów pracy wymaga (a wymaga bardzo dużo!)… Krok po kroku dowiadywałam się tego i tamtego, patrzyłam co działa, co nie działa, pisałam, tworzyłam wizję, kalendarz wpisów, nawet biznesplan bloga! Wymyślałam coraz to nowe pomysły, z których światło dzienne do tej pory ujrzało może 10%. Dlatego czasem wydaje mi się, że mogłabym jeszcze tyle zrobić! I na pewno zrobię, w swoim czasie, a teraz chciałabym spojrzeć wstecz i podsumować to, co się udało do tej pory. Okazuje się, że trochę się tego uzbierało. I wiecie co? Myślę, że całkiem dobrze to wygląda jak na początki 🙂
Nadzieja blogosfery wg Jasona Hunta
Osoby śledzące blogosferę zapewne znają guru wszystkich blogerów czyli Jasona Hunta (niegdyś Kominka). Co roku opracowuje on „Raport najbardziej wpływowych blogerów w Polsce”. W edycji 2016 Marketing Premium znalazł się w zestawieniu nadziei blogosfery. To spory sukces, jak na bardzo młody „wiek” bloga i jeszcze stosunkowo małe zasięgi. Myślę, że to, co przeważyło na korzyść akurat mojego bloga, to treść i forma, a przede wszystkim niszowy, dokładnie sprecyzowany temat, czyli marketing marek luksusowych. Takiego miejsca w sieci jeszcze nie było, a tutaj pojawiają się kampanie, wywiady, artykuły merytoryczne, czasem wydarzenia i podróże. Wszystko kręci się wokół luksusu i staram się nie rozdrabniać, tylko trzymać tego tematu, bo to właśnie wyróżnia ten blog spośród wielu innych.
Wywiady
Bardzo lubię ten cykl i rozmowy z ciekawymi osobowościami, które coś wnoszą do branży luksusowej czy też marketingowej, czy też prowadzą własne biznesy. Ten cykl uświadomił mi, że warto szukać, pytać i się nie poddawać. Warto wymyślać swoje pomysły na treści i starać się je realizować, ponieważ okazuje się, że nic nie jest niemożliwe, a wręcz okazuje się dziecinnie proste! Uwierzcie mi. Często dostawałam pytania jak mi się udało zrobić jakiś wywiad. No jak to jak? Napisałam do tej osoby (ok, czasem trzeba bardziej się namęczyć bo nie zawsze znajdzie się bezpośredni kontakt) i ona odpisała „pewnie, z miłą chęcią”. Dla przypomnienia kilka wywiadów: Irena Eris (luksusowe imperium), Paweł Tkaczyk (storytelling) i Tomasz Sikora (czym jest luksus).
Wystąpienia i wydarzenia
Uwielbiam prezentacje i wystąpienia, choć oczywiście zawsze towarzyszy im niezły stres… Jednak nawet same przygotowania dają mi sporo satysfakcji, a poszukiwania dodatkowych informacji cenną wiedzę. Często również uczestniczę w konferencjach, bo to dla mnie źródło wiedzy i inspiracji. W ostatnim roku miałam przyjemność być prelegentką na wydarzeniu organizowanym przez Fashion Management Club „Bring Luxury On”, gdzie przy okazji poznałam bardzo inspirujące i ciekawe osoby. Dostałam również kilka propozycji innych wystąpień podczas wydarzeń branżowych, jednak ze względu na to, że mieszkam w Genewie i często w grę wchodzi po prostu logistyka, musiałam odmówić. Korzystając jednak z okazji bliskości luksusowych eventów, jako media uczestniczyłam w kilku niezmiernie ciekawych wydarzeniach w Szwajcarii: Rolex Grand Prix Chi Geneve, Baselworld, Communica, Geneva Motor Show, Art Geneve. Mam nadzieję, że kolejny rok przyniesie jeszcze więcej wystąpień, konferencji i wydarzeń!
Artykuły eksperckie
Z racji tego, że prowadzę bloga eksperckiego, warto czasem „pokazać się” w innych mediach związanych z tematyką marketingową. Powtórzę się, ale znowu przyznam, że warto (a nawet trzeba!) brać sprawy w swoje ręce, pytać i próbować. Tym sposobem moje artykuły ukazały się już w magazynie Marketing w Praktyce oraz na portalach: nowymarketing.pl, marketerplus.pl oraz fashionbiznes.pl, z którymi nadal współpracuję. Owszem to dodatkowy czas i praca, ale jaka satysfakcja!
Ponad 2000 fanów
Mało to czy dużo? To zależy, jak zawsze. Niektórzy na to pracują latami, niektórzy w rok zdobywają tyle samo, tylko z dodatkowym zerem na końcu. Ale to nie jest wyścig, wszystko zależy od rodzaju bloga, „klikalności” czy popularności tematu, jakości treści. Nie o ilość też tu chodzi, a o jakość. Ja zdecydowanie bardziej wolę robić dobrą robotę, trzymać się swojej niszy niż walczyć o statystyki, choć nie ukrywam, że te często podbudowują i motywują do działania. Dlatego mam do Ciebie ogromną prośbę: jeśli podobają Ci się moje treści, zostaw zawsze lajka czy komentarz, przecież to nic nie kosztuje, jednak jest niezmiernie cenne.
Cenna wiedza
Mimo, że świetnie się czuję w moim niszowym temacie, mam poczucie, że na bieżąco poznaję nowe rzeczy, nowe zjawiska, odkrywam nowe marki, kampanie, ciekawe inicjatywy i wydarzenia. Prowadzenie bloga i ciągłe poszukiwanie tematów i inspiracji do wpisów mobilizuje do bycia na bieżąco, czytania odpowiednich magazynów, raportów, książek (choć te czasem szybko się dezaktualizują). Mam wrażenie, że codziennie odkrywam coś nowego, czym mogę się z Wami podzielić. W zeszłym roku otrzymałam również certyfikat „Management of Fashion and Luxury Companies”.
Towarzysz blogowania
Przez większą część ostatniego roku podczas blogowania nie odstępował mnie na krok pewien towarzysz. Najpierw przez 9 miesięcy kopał i powodował zmęczenie, od miesiąca z kolei nie daje spać… To mój mały synek – Antoś 🙂 Moja największa radość ostatniego roku, której nie przebiją żadne blogowe osiągnięcia. Dałam sobie chwilę odpoczynku i to właśnie dlatego ten wpis powstał miesiąc później – teraz już na dobre wracam do działania!