Nie każdy z Was wie, że od kilku miesięcy mieszkam w Szwajcarii. Daje mi to możliwość bycia znacznie bliżej marek luksusowych, których jest tutaj mnóstwo: zaczynając od butików światowych gigantów, po mniejszych, lokalnych producentów, na szwajcarskich firmach z wieloletnią tradycją kończąc, zwłaszcza w segmencie zegarków, na czele z Rolexem czy Omegą. Bardziej po drodze mi również na światowe wydarzenia, ważne dla tej branży, a takim na pewno jest Baselworld, czyli największe targi zegarków i biżuterii na świecie. 100 lat tradycji tego wydarzenia przyciąga co roku tysiące zainteresowanych do Bazylei. W tym roku miałam okazję po raz pierwszy zobaczyć jak to wygląda i muszę przyznać, że dawno nic nie zrobiło na mnie tak dużego wrażenia. Owszem spodziewałam się tłumów, niezliczonych stoisk przeróżnych brandów ścigających się w ich atrakcyjności, widocznego przepychu i dopracowania najdrobniejszych szczegółów, ale i tak to było nic w porównaniu z tym co zobaczyłam. Dlaczego warto odwiedzić Baselworld? Poznaj 6 najważniejszych powodów.
- TO NIE SĄ ZWYKŁE TARGI! ROZMACH WYDARZENIA CIĘ ZASKOCZY.
To zdecydowanie najważniejsze wydarzenie w branży, które przyciąga największych graczy tego rynku, stając się jednocześnie spektakularnym miejscem, gdzie największe brandy przez tydzień walczą o zwrócenie na siebie uwagi, aranżując swoje strefy w prawdziwe, często piętrowe butiki. Przestrzeń targowa zupełnie nie wygląda jak zlot różnych producentów, a raczej jak ogromne (dosłownie ogromne) centrum handlowe z premium sklepami, luksusowymi witrynami, strefami dla VIPów, gdzie w zaciszu można porozmawiać o biznesie. Znalazło się tutaj kilka głównych stref: marki globalne, marki narodowe, designerzy, kamienie szlachetne, dostawcy technologiczni, a nawet oddzielna strefa dla producentów azjatyckich. Specjalna strefa „Les Ateliers” z kolei powstała dla niezależnych producentów, którzy wytwarzają jedyne w swoim rodzaju modele lub niewielkie limitowane serie, na najwyższym poziomie sztuki i techniki.
-
TUTAJ JEST CAŁY ŚWIAT.
Ponad 10 000 kupców z ponad 100 krajów, 2 100 wystawców z 45 krajów i blisko 100 tysięcy odwiedzających. To ważne wydarzenie dla branży ze względu na możliwości spotkania z partnerami handlowymi, poznawania nowych potencjalnych kupców czy klientów. To miejsce gdzie wszyscy rozwijają sieć swoich kontaktów i szukają biznesowych możliwości, zaczynając od samych marek, przez partnerów, na kupcach i dostawcach kończąc. To właśnie tutaj spotyka się większość społeczności tworzącej branżę zegarków i biżuterii. Tutaj nie przychodzi się robić zakupy, tylko interesy, chociaż oczywiście nie brakuje, również tych, zainteresowanych zakupem na własne potrzeby.
-
GLOBALNE PREMIERY NOWYCH PRODUKTÓW I KOLEKCJI.
Z biznesowych względów, Baselworld jest również miejscem premier nowych produktów. Marki prezentują swoje najnowsze kolekcje, osiągnięcia, innowacje, przekonując tym samych kupców i biznesowych partnerów o swojej wyjątkowości, pokazując plany na najbliższe lata. Właśnie teraz dowiadujemy się, czym będzie żyła branża w najbliższym czasie, o czym będzie głośno i jakie działania marketingowe zostały zaplanowane dla wprowadzanych właśnie, czy planowanych produktów.
-
WIELKIE WYDARZENIE MEDIALNE.
To również niepowtarzalna okazja dla mediów, żeby u źródła (często w formie indywidualnych spotkań lub prezentacji) poznać najnowsze premiery, najważniejsze produkty i specyfikę brandów, często również poznać zupełnie nowe marki, zaczerpnąć wiedzy o trendach, które obecnie kierują rynkiem. To ogromna dawka informacji dla dziennikarzy, których co roku pojawiają się tutaj tysiące. W tym roku przedstawiciele mediów (w tym Marketing Premium) pojawili się w liczbie ponad 4 400, reprezentując tym samym ponad 70 krajów. Jakie możliwości to stwarza dla marek? Ogromne pokrycie w mediach na całym świecie i dotarcie z komunikatem do szerokiej rzeszy odbiorców.
-
DESIGN LAB, CZYLI SZANSA DLA MNIEJSZYCH PRODUCENTÓW.
Poza stoiskami międzynarodowych marek wartymi miliony, jest na Baselworld również przestrzeń dla mniejszych, głównie designerskich brandów i tych, które dopiero zaczynają. Wszystkie zgromadzono w tzw. „Design Lab”. To dla nich szansa, aby wyjść na światowe rynki, zostać zauważonym szerzej, pozyskać nowych kupców, zdobyć zainteresowanie. W tym roku taka sekcja została zaaranżowana po raz pierwszy, w jej ramach zaprezentowało się 30 brandów, w tym takie ikony jak np. Marcin Zaremski, z którym, dzięki tej okazji, udało mi się porozmawiać (w osobnym wpisie przeczytacie nasz wywiad). Design Lab to również miejsce dla nowych marek oraz tych wschodzących.
-
TO JUŻ TRADYCJA.
Pierwsza edycja tego eventu miała miejsce w 1917 roku. Zaczynając od małej skali, gdzie pokazało się 29 marek, obecnie ich liczba to ponad 2 tysiące, co czyni wydarzenie największym na skalę globalną. To już 100 lat tradycji, która nie tylko prezentuje siłę branży, ale również samą Szwajcarię, która słynie przecież z zegarków i wielu firm o zasięgu globalnym. Szwajcaria to zagłębie branży, a Bazylea stała się już światową stolicą zegarków i biżuterii. Pani Sylvie Ritter, Managing Director Baselworld, podczas konferencji prasowej podkreślała, że „istotą tego wydarzenia jest odzwierciedlenie rynku, spełnienie oczekiwań jego różnorodnych graczy i reagowanie na zmiany. Dlatego Baselworld się zmienia i ciągle będzie”. Ciekawe, jaka więc będzie kolejna edycja!