Peter Stas to CEO Frederique Constant, firmy, którą zbudował sam wraz z żoną w ciągu ostatnich 30 lat. Zaczynali od zera, dzisiaj są całkiem znaczącym graczem na rynku, a ich produkty sprzedają się w ponad 100 krajach. O tym jak do tego doszli, co było receptą na sukces oraz z jakimi wyzwaniami mierzy się dzisiaj przemysł zegarków opowiedział mi podczas naszego wywiadu. Tym samym wznawiam cykl #porozmawiajmyoluksusie, w ramach którego pojawiły się już wywiady m. in. z Ireną Eris, Moniką Zagajską, Pawłem Tkaczykiem czy dr hab. Tomaszem Sikorą.
Dominika Trawka, Marketing Premium: Twoja firma wprowadziła pierwszy mechaniczny smartwatch na świecie. Czy możesz opowiedzieć mi o tym rewolucyjnym projekcie?
Peter Stas, CEO Frederique Constant: W 2015 roku wprowadziliśmy nasze pierwsze smartwatche. Zegarki te wyglądają tradycyjnie, ale są zasilane baterią. Niemal od samego początku mieliśmy pytania od naszych klientów, czy moglibyśmy zintegrować technologię inteligentnego zegarka z mechanicznym kalibrem. Pracowaliśmy nad tym przez ostatnie 2,5 roku, a następnie, na początku tego roku wprowadziliśmy Hybrid Manufacture. Jest opracowany, produkowany i montowany przez nas. Posiada funkcje inteligentnego zegarka, na przykład śledzenia kroków, poziomu aktywności, monitorowania snu, informacji zdrowotnych, ale designem przypomina klasyczny model. Ostatnia, zintegrowana technologia nazywana jest analizą. To mechanizm, który sprawdza mechaniczny kaliber – szybkość, amplitudę i błędy. Wszystkie informacje dostępne są poprzez dedykowaną aplikację.
To jest odpowiedź na rosnący rynek smartwatchy. W jaki sposób ten trend zagraża obecnie tradycyjnemu biznesowi?
Moim osobistym zdaniem jest to, że trzecia generacja Apple Watch odniosła spory sukces, co odbija się na zegarkach kwarcowych ze Szwajcarii. Widać to w statystykach. 3 lata temu co roku eksportowano jeszcze 21,5 mln zegarków kwarcowych, a w zeszłym roku 17 mln, czyli ponad 4 mln sztuk mniej. Myślę, że to głównie ze względu na smartwatche. W ostatnim kwartale zeszłego roku Apple sprzedało 8 milionów sztuk, a cała szwajcarska branża zegarków sprzedała 7 milionów sztuk – więc sam Apple sprzedał więcej niż cały szwajcarski przemysł.
Czego możemy się spodziewać w przyszłości?
Oprócz Hybrid Manufacture, mechanicznego smartwatcha, wprowadziliśmy również AlpinerX, który jest naszym trzecim smartwatchem ze wskazówkami i cyfrowym wyświetlaczem, ale wciąż podkreśla piękny design. Wszystkie nasze smartwache stanowią około 12% naszych przychodów więc jest to bardzo ważna kategoria i widzimy, że jej wzrost zrekompensował spadki związane z zegarkami kwarcowymi. Z tego rodzaju produktem jesteśmy w stanie zaproponować coś, co wciąż jest bardzo szwajcarskie pod względem DNA – pięknego wzornictwa i wysokiej jakości.
Jak daleko w przyszłość planujecie biznes?
Wraz z żoną sprzedaliśmy działalność w 2016 r., czyli marki Frederique Constant, Alpina i Ateliers de Monaco. Zostawiliśmy firmę o nazwie MMT, która jest twórcą oprogramowania i modułów do smartwatchy. Tam mamy inżynierów, produkujących nowe moduły, ale także software – aplikacje na Androida, aplikacje na iOS, funkcjonalność chmur. Ta firma jest faktycznie odpowiedzialna za rozwój tego rodzaju przyszłych produktów, ale także nowe funkcje – zwłaszcza funkcjonalności, związane ze zdrowiem. Firma dostarcza technologię nie tylko dla Frederique Constant . Kupują ją również inne marki, z którymi współpracujemy. To napędza przyszły rozwój na następne 3 do 5 lat.
Jak to wszystko się zaczęło? Jak z sukcesem zbudować taką firmę praktycznie od zera?
To długa historia! Zaczęliśmy od możliwości rynkowych, jakie widzieliśmy: tradycyjnego szwajcarskiego projektu zegarków, ale z kilkoma nowymi technologiami, podczas kryzysu kwarcowego 30 lat temu. Następnie zbudowaliśmy firmę krok po kroku, dodając nowe rynki. Teraz nasze marki są reprezentowane w ponad 100 krajach. Zbudowaliśmy firmę, stale wprowadzając innowacje produktowe. Bardzo ważne jest, aby zobaczyć wszystkie te kroki i kontynuować wprowadzanie innowacji w firmie, jeśli chcesz, aby firma się rozwijała. Robiliśmy tak do tej pory i podobnie planujemy w przyszłości.
Kierujesz się także strategią dostępnego luksusu. Co to znaczy i kim są Twoi klienci?
To zaczęło się również 30 lat temu. Chcieliśmy nosić piękne zegarki na przykład do biura, dlatego zaprojektowaliśmy pierwsze zegarki Frederique Constant i wyceniliśmy je w przedziale od 1000 do 5000 CHF. Dzisiaj nadal jesteśmy w tym samym przedziale w przypadku większości naszej produkcji i sprzedajemy 160 tysięcy zegarków rocznie. Są nieco niższe i nieco wyższe ceny, ale ten główny przedział jest tym, co nazywamy dostępnym luksusem. Nasi klienci wciąż są tacy sami – kluczowym klientem są osoby w wieku 30-45 lat, biznesman i bizneswoman, którzy kupują klasyczny zegarek do noszenia w biurze lub do noszenia na specjalne okazje, jako element stroju.
I przekonujesz ich, by „żyli swoją pasją”. Na czym się koncentrujecie w działaniach komunikacyjnych i marketingowych?
Zdanie „Żyj swoją pasją” wynikało z naszej pasji do rozwijania zegarków, a później, kiedy zatrudniliśmy kolejnych zegarmistrzów, zaczęło się wiązać z pasją do ludzi, no i w końcu jest to również zaproszenie dla naszych klientów do dzielenia się tą pasją poprzez noszenie zegarków Frederique Constant.
Jakie są Twoje pomysły na przyszły rozwój firmy?
Będziemy nadal koncentrować się na rozwoju krok po kroku. Obecnie produkujemy 160 tys. zegarków rocznie, ale w nadchodzących latach chcemy zwiększyć produkcję do 220 – 250 tysięcy. Budujemy również nową fabrykę o powierzchni 3000 m2. Będzie gotowa do pierwszego kwartału 2019 roku. Rozbudowujemy zdolności zarówno po stronie produkcyjnej, jak i po stronie administracyjnej, aby móc nadal się rozwijać.
Dziękuję za rozmowę i powodzenia we wszystkich przyszłych inicjatywach!